Kredyt frankowy. O co chodzi tym frankowiczom? Czy da się dobrze wytłumaczyć temat związany z frankami? Z jednej strony jest to bardzo głośny temat, a z drugiej strony wzbudza sporo kontrowersji.
Marcin Kokoszka przygotował film na ten temat:
Odsyłamy również do kanały Marcina, żeby być na bieżąco z wszystkimi tematami!
SUBSKRYBUJ: http://bit.ly/SubMarcinKokoszka
Spora część tych osób ma prawo dochodzić swoich roszczeń.
Przede wszystkim było tak, że klienci przychodzili i mówili, jaką potrzebują kwotę w złotówkach, po czym było to przeliczane na kredyty frankowe po odpowiednim kursie. Przy czym z powrotem było to wypłacane w złotówkach. Było to przewalutowane wirtualnie na tą teoretycznie frankową walutę, po czym klienci, deweloper, czy ktoś, do kogo szły te pieniądze, dostawały złotówki. Wysokość raty była podawana we frankach, którą klienci spłacali w złotówkach po kursie, który był ustalany przez osoby w banku, które akurat były za to odpowiedzialne.
Czasami rozmawiamy w taki sposób, mówimy:
„Dobra, już mam święty spokój! W końcu jest to spłacone, jest z głowy!”
Jeżeli spłaciliście dużo więcej niż mieliście spłacać, możecie odzyskać te pieniądze
Dlaczego tak twierdzimy? Przede wszystkim coraz częściej sądy to widzą i mówią, że tamte klauzule są uznawane za abuzywne. Co to oznacza? Niektóre zapisy w tych umowach są uznawane za niewiążące od samego początku. Jeżeli coś jest niewiążące, to np. trzeba spłacać z oprocentowaniem LIBOR, wtedy jest spłacane po innych stawkach.
Co się dzieje dalej? Bardzo często w tych umowach jest tak dużo klauzul abuzywnych, że całą umowę trzeba uznać za taką, która zostaje rozwiązywana wstecz. Tak jakby nigdy nie doszła do skutku.
Wtedy trzeba zwrócić uwagę, jakie to ma skutki. Tak naprawdę strony powinny sobie oddać to, co już dostały. To jest czasami ciężka sytuacja. Ktoś powie:
„Jak to? Dostałem przecież kilkaset tysięcy złotych na zakup domu!”
To nie jest tak, że teraz nagle ta osoba ma oddać kilkaset tysięcy złotych. Trzeba popatrzeć ile już spłaciła. Nagle może się okazać, że do spłaty zostało dużo mniej. W tym momencie można postarać się o inny kredyt frankowy na spłatę pod zabezpieczenie tej nieruchomości, czyli chociażby pożyczkę hipoteczną, jeżeli w BIK-u sytuacja jest w miarę dobra. Oczywiście zawsze zależy od indywidualnego podejścia. Trzeba przemyśleć, czy w ogóle o coś takiego warto się starać, czy chcemy do tego dążyć.
Są sytuacje, w których mamy konkretnie wyliczone, że jeżeli do tego dojdzie, to ktoś będzie miał 10 lat wcześniej spłacony kredyt. Po prostu już teraz będzie miał tak naprawdę nadpłatę, a zostało mu do spłaty jeszcze 10 lat. Albo np. spłacania mu zostanie na 3 lata zamiast 13.
Osoby, które już spłaciły, pokazują nam umowę, podajemy konkretne zapisy w tych umowach, które mówią o tym, że prawdopodobnie spłacili za dużo. Dlaczego prawdopodobnie? Nie my decydujemy. Zawsze trzeba iść do sądu. Nie czarujemy się i nie mówimy, że pewne rzeczy można załatwić na etapie polubownym. Oczywiście, że próbujemy je załatwić na tym etapie i trzeba iść do sądu. Tak to po prostu funkcjonuje.
Niestety, ale ten czas jest bardzo ciężki dla niektórych
Mówią:
„Ledwie wiążemy koniec z końcem. Nie mamy dwóch, trzech lat, żeby to wygrać”
To może nawet tyle trwać, żeby to wygrać, żeby w końcu spłacać mniej, musimy zrobić coś szybciej.
Niektórzy z naszych klientów mówią coś takiego:
„Już trudno z tym, co zapłaciliśmy. Trudno, że teraz płacimy tak wysoką ratę. Ale my się boimy przyszłości, bo nie wiemy co nas czeka. Wcześniej w ogóle nie byliśmy uprzedzeni o tym. Nie byliśmy gotowi na to, że ta rata pójdzie aż tak w górę jak poszła teraz. Boimy się tego, że może pójść jeszcze bardziej. Boimy się tak naprawdę bardziej o przyszłość niż o to, co już zapłaciliśmy i jakoś daliśmy radę, żeby to spłacić”
Walczymy o jedno i drugie. O to, żeby na przyszłość mieć nowy harmonogram, odpowiednio przeliczone i wstecz, żeby odzyskać pieniądze, które w naszej ocenie często się po prostu klientom należą. Dla tych osób bardzo często ta przyszłość jest ważniejsza od tego, co już się wydarzyło.
Drogi Użytkowniku, eMediator Sp. z o. o. z siedzibą przy ul. Dunikowskiego 10 w Gliwicach, NIP: 6312650633, REGON: 243367376, wpisaną do rejestru przedsiębiorców przez Sąd Rejonowy w Gliwicach X Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego (dalej jako: eMediator albo Administrator) zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Używamy plików cookies by zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej www.emediator.pl (dalej jako: Strona) oraz celem świadczenia usług w sposób najlepiej dostosowany do indywidualnych potrzeb Użytkowników. eMediator używa plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy (profilowanie behawioralne). Korzystanie ze Strony przy braku zmian ustawień przeglądarki oznacza, że wyrażasz zgodę na otrzymywanie od nas plików Cookie. Informujemy Cię nadto, że w każdym momencie możesz dokonać zmian ustawień dotyczących Cookie. Więcej w polityce prywatności. Polityka prywatności